-
Vandalvanowa przygoda, czyli o tym, że warto brać udział w konkursach
… bo na początku był konkurs ogłoszony przez Busem Przez Świat i Podróżovanie, współautorów „Poradnika podróży samochodowych i vanlife’u”, który śmiało nazwać można biblią vanlajfersów. Wrzucając na Instagram zdjęcie poradnika zrobione w klimacie tzw. życia w drodze, można było wygrać na tydzień wakacji kampervana, którego właściciele nazwali pieszczotliwie Vandalvanem . Książkę dostaliśmy w prezencie od córki, a robienie sobie z nią (rzeczoną biblią) zdjęć stało się kapitalną zabawą 😉. Przy okazji dziękujemy nieocenionej koHani (Hanna Kaup) za mnóstwo świetnych fotek , jakie nam wtedy wykonała, chociaż zdawało się, że wszystko jest przeciwko nam: grudniowe słońce zbyt szybko uciekło z planu, stali bywalcy zostawili w wybranym przez nas miejscu spory…
-
Złapali Kościuszkiego
„Złapali Kościuszkiego” – mawiał tato, kiedy zdybał nas na jakichś drobnych zmyłkach, kłamstewkach, niedopowiedzeniach… Tatowych powiedzonek było więcej, ale to szczególnie zagnieździło się w mojej pamięci. Czy jeszcze ktoś go używa? „Uroczysko” Mereczowszczyzna Kilkanaście lat temu wybraliśmy się wspólnie do Mereczowszczyzny (dziś część Kosowa Poleskiego), żeby zobaczyć miejsce urodzenia Tadeusza Kościuszki. Zamiast stojącego obok pałacu Pusłowskich drewnianego dworku, znaleźliśmy tylko niewielki, ogrodzony łańcuchem pagórek. Pałacu także ani śladu, uwagę zwracał jedynie postawiony w 1999 r. kamień z tablicą, na której niezbyt wyraźnymi białoruskimi bukwami stało czarno na białym, iż „W domie stojaszczem na etom mjestie w 1746 godu rodiłsja T.Kostjuszko, polityczeskij diejatjel Polszy”. Pagórek krył w sobie stare fundamenty. Pospieszyliśmy…
-
„SIEWBA – fenomen XX wieku” – historia prawdziwa, mało znana i w dodatku pięknie opowiedziana.
Połowę dzieła wykonał ten, kto je rozpoczął , czyli… na początku była „Siewba” Wszystko zaczęło się w 1906 r. Na Mazowszu ukazała się chłopska gazeta z charakterystyczną sylwetą oracza na stronie tytułowej – i to była ta pierwsza polowa dzieła. Drugą jest film „Siewba – fenomen XX wieku” . Opowiadałam o nim już tyle razy, że trudno napisać coś odkrywczego ale… no nie mogę się powstrzymać , by po raz kolejny nie powtórzyć: TO BARDZO DOBRY FILM! 11 kwietnia 2014 miał swoją oficjalną premierę w warszawskim Pałacu Przebendowskich/ Radziwiłłów. Popremierowe wspominki I tak chłopi, z włościaninem Janem Kielakiem na czele trafili na salony 😀 😀 😀 Prosto spod filmowej strzechy!…
-
Iwaszkiewiczowanie czas zacząć czyli o czarownych miejscach, które w pamięć zapadają
Podróżowanie śladami Iwaszkiewicza dostarczyć może wielu wrażeń. Mnie wciągnęło po uszy zwłaszcza PanaJarosławowe opisywanie Danii z czasów, kiedy przebywał tam na placówce dyplomatycznej (w latach 1932-35 był sekretarzem Poselstwa Rzeczypospolitej Polskiej w Kopenhadze). Szczerze polecam zapoznanie się z tytułem „Gniazdo łabędzi. Szkice z Danii”. Skoro więc trafiliśmy „stacjonarnie” (choć na chwilę, ale jednak) w pobliże Podkowy Leśnej, po prostu nie wypadało nie odwiedzić Stawiska. Stawisko Wspaniałą willę otrzymali Iwaszkiewiczowie w prezencie ślubnym od ojca Anny, bogatego przemysłowca Stanisława Lilpopa. Klimatyczne miejsce, wysycone przez lata użytkowania mnóstwem wyzierających z każdego kąta ciekawostek, anegdot i frapujących historii jest dziś – zgodnie z zapisem testamentowym – muzeum. Sprzęty, obrazy,…
-
Jak feniks z popiołów
Wiem, wiem – porównanie trochę na wyrost, jednak… – spłonęła chałupa Jana Kielaka? Spłonęła – firmowana Janowym nazwiskiem „Siewba” wypłynęła po raz kolejny z mroków historii? Wypłynęła! …taka – tam drobna analogia 🙂 Ty idź i siej ziarna prawdy siej (…) i nie patrz na przeszkody i nie wierz słowom tych co ci zwątpienia jad wlać w twą duszę chcą (…) ty idź – i siej … Taka myśl przewodnia autorstwa księdza Wysłoucha patronowała „SIEWBIE” – pierwszej prawdziwie chłopskiej gazecie, współtworzonej przez przyciskanych carskim butem włościan spod Warszawy. Jej redakcja mieściła się w Tłuszczu, a nominalny redaktor naczelny – Jan Kielak – mieszkał w bliskim memu sercu Chrzęsnem. Janowy dziadek…